Widok pustej drogi różnie działa na ludzi. Widzimy przed sobą dużo przestrzeni i często kusi nas, aby przycisnąć lekko pedał gazu. Wyobraźcie sobie następującą scenę: przed wami pusty pas, w ręku kierownica, lato. Przyspieszacie i czujecie wiatr we włosach. Przyspieszacie jeszcze trochę… i nagle widzicie przed sobą komunikat: „JEŚLI ZDERZYSZ SIĘ Z KIMŚ TERAZ – ZGINIESZ”. Zwolnilibyście?
Taką nadzieję mają Japończycy, którzy postanowili wypróbować komunikaty ostrzegawcze wbudowane w samochód. Nad dość radykalnym systemem pracują naukowcy z Fukuoka Institute of Technology oraz inżynierowie z firmy UD Trucks. Według nich obrazowe przedstawienie konsekwencji, jakie mogą spotkać każdego podróżującego z przesadną prędkością automobilistę, może okazać się skutecznym dzwonkiem ostrzegawczym i uchronić kierowców przed nieszczęściem.
Oczekujący na patent system wykorzystuje zamontowane w nowych samochodach radary, sonar oraz czujniki laserowe, aby zmierzyć energię kinetyczną pojazdu w każdym momencie. Aplikacja bierze również pod uwagę odległość do najbliższego samochodu, jego światła hamowania i czas reakcji użytkownika zmierzony podczas poprzednich podróży. Obliczone w ten sposób prawdopodobieństwo kolizji zadecyduje o tym, czy komunikat ostrzegawczy zostanie wyświetlony czy nie.
Czy takie rozwiązanie zdoła uruchomić wyobraźnię kierowców i czy strach przed śmiercią wystarczy by zmniejszyć ciężar stopy na przyspieszeniu? Twierdząca odpowiedź na te pytania pozwoli mieć nadzieję na to, że i u nas pojawi się mniej krzyży przy drogach – przynajmniej dla tych z lepszymi samochodami.
{jumi [*7]}