Niekiedy drink zawiera coś więcej, niż tylko alkohol. Pigułka gwałtu stała się utrapieniem klubowiczów i bywalców barów na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych co roku zgłasza się ok. 200 tys. kobiet, które zostały zgwałcone po nieświadomym przyjęciu dawki narkotyku. W Polsce liczba zgłoszeń sięga kilkudziesięciu – w obu przypadkach to jednak tylko wierzchołek góry lodowej.
Wynalazek prof. Fernanda Patolsky’ego i dr Michaela Ioffe z Uniwersytetu w Tel Awiwie przywraca nadzieję, że uda się powstrzymać epidemię gwałtów i kradzieży – a sprawców wykryć i ukarać. Izraelscy badacze stworzyli rurkę do napojów, która wykrywa obecność dwóch spośród najpopularniejszych pigułek gwałtu – GHB i ketaminy. Z zanurzoną w zwykłym drinku rurką nie dzieje się nic specjalnego, ale w obecności nawet minimalnej dawki narkotyku słomka zmienia kolor.
Izraelczycy mają nadzieję, że produkt uda się wprowadzić na rynek w przeciągu roku. Rurka ma być tania i szeroko dostępna. Patolsky i Ioffe pracują też nad wykrywaczem trzeciego najpopularniejszego narkotyku – flunitrazepamu, znanego szerzej jako rohypnol lub „roofies”.
{jumi [*7]}