Warszawa jest azjatyckim miastem. To nie ulega wątpliwości. A to – pomijając już dziką zabudowę, brak planów zagospodarowania przestrzennego, niszczeniu zabytków – także, a na pierwszy rzut oka przede wszystkim, za sprawą wszechobecnych reklam wielkoformatowych, które przesłaniają całe dosłownie miasto.