niedziela, kwiecień 28, 2024
Follow Us
czwartek, 11 marzec 2010 14:32

Kultury! Panowie od kultury

Napisane przez Witold Sosonowski
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Warszawa jest azjatyckim miastem. To nie ulega wątpliwości. A to – pomijając już dziką zabudowę, brak planów zagospodarowania przestrzennego, niszczeniu zabytków – także, a na pierwszy rzut oka przede wszystkim, za sprawą wszechobecnych reklam wielkoformatowych, które przesłaniają całe dosłownie miasto. 

{jumi [*4]}W 2007 roku, zaraz po wygranych przez ekipę PO i Hannę Gronkiewicz-Waltz wyborach, odbyła się publiczna debata z udziałem miejskich rajców, stołecznej konserwator zabytków i speców od reklamy. Wszyscy jak jeden mąż narzekali na to, co się dzieje w naszym mieście. Poza narzekaniem jedynym, zdawałoby się konstruktywnym wnioskiem było stwierdzenie, że trzeba wprowadzić nowe uregulowania prawne, które ukróciłyby samowolę reklamodawców i co pozwoliłoby na przywrócenie miastu jego architektury i estetyki! To prawo Platforma miała niezwłocznie wprowadzić, co osobiście przypilnować miała pani prezydent będąca przecież jedną z liderek tej rządzącej całym krajem partii. I co? Nic! Po trzech z okładem latach rządzenia szmaty zasłaniające całe budynki jak wisiały tak wiszą, a nawet więcej, ciągle ich przybywa w coraz to nowych miejscach.
Opanowały owe szmaty reklamowe nawet tak szacowne instytucje Kultury jak Muzeum Narodowe i Teatr Wielki, gdzie jest Opera i Teatr Narodowy! I stało się tak, oczywiście, za zgodą i pełną akceptacją osób tymi wszak kulturalnymi placówkami zarządzającymi! W przypadku Opery stało się tak nawet z inicjatywy osób mających szerzyć w narodzie kulturę. Bo przecież obwieszenie całego frontonu Gmachu Opery olbrzymimi prześcieradłami z reklamami sztuk tu wystawianych nie było niczyim pomysłem, tylko szefów tego przybytku kultury.
Pan Piotr Piotrowski, który dyrektoruje MN nie przejmuje się tym, że zabytkowy gmach muzeum – wybitne dzieło wybitnego polskiego architekta Tadeusza Tołwińskiego – wzniesiony w latach 1927 – 38 - cały jest tak dokładnie obwieszony reklamowymi banerami, że w zasadzie w ogóle nie widać jego architektury! A co mu tam, przecież on jest specjalistą od sztuki nowoczesnej i co go ma obchodzić jakaś tam stara, przedwojenna jeszcze chałupa! A co to, nie można jakiejś nowej zbudować? A poza tym to on, dyrektor jest przecież bardzo zajęty szykowaniem wystawy promującej wielką sztukę stworzoną przez homoseksualistów!
W dziele niszczenia polskiej kultury dzielnie wtóruje mu pan Waldemar Dąbrowski, który – UWAGA!!! – w rządzie SLD był ministrem… kultury!!! Jak najbardziej. Otóż ten pan na zabytkowym gmachu Opery wzniesionym przez Antonia Corazziego w latach 1825-33 z najpiękniejszym w tej części Europy portykiem pozwolił albo nakazał zawiesić modne szmaty z reklamami! I co więcej! Pozwolił lub nakazał kamienne kapitele dziesięciu kolumn z głowicami korynckimi pomalować jakimś wandalom na czarno!!! Opisano to skandaliczne wydarzenie w Kurierze Warszawskim, podkreślając, że to – naszym zdaniem – przestępstwo zniszczenia ZABYTKU PRAWEM CHRONIONEGO musiało się odbyć za wiedzą i zgodą byłego ministra kultury!!!
A co na to wszystko Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Jak zwykle nic. Pozostaje nam tylko czekać aż teraz ci „panowie od kultury” każą na przykład elewacje zabytków, którymi zarządzają pomalować w kolorach tęczy. Tak jak jest to na gejowskich flagach.
{jumi [*7]}

a