środa, maj 08, 2024
Follow Us
czwartek, 22 marzec 2012 10:28

3 pytania do... Anny M. Brengos

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Anna M. Brengos podczas Festiwalu Oceany Marzeń Anna M. Brengos podczas Festiwalu Oceany Marzeń fot. Magdalena Zemła

Rozmowa z Anną M. Brengos - organizatorką Festiwalu Oceany Marzeń oraz członkiem Zarządu Fundacji Ocean Marzeń, która pomaga wychować młodych adeptów żeglarstwa w duchu etykiety żeglarskiej i najlepszych praktyk żeglarskich.

Jakie są Pani wrażenia po Festiwalu Oceany Marzeń, który miał miejsce w ubiegły weekend?

Była to wyjątkowa impreza, łącząca w sobie niemal wszystkie gałęzie kultury marynistycznej (kultury marynistycznej, a nie szant!). Zgromadziliśmy wokół tematu żeglarstwa tych, którzy je uprawiają, tych, którzy o nim piszą i śpiewają, a nawet tych, którzy zajmują się naukową jego stroną. Można było spotkać się twarzą w twarz z kobietą, która samotnie opłynęła świat, usiąść z nią przy jednym stoliku i porozmawiać o jej wyprawach. Wziąć do ręki medal zdobyty w Pucharze Świata w klasie Laser, uczestniczyć w wykładzie z nawigacji, porozmawiać z tłumaczką książki "Sztorm - i co dalej?", przećwiczyć na fantomach sztuczne oddychanie, żeby umieć udzielić pomocy i w końcu pośpiewać szanty i potańczyć przy muzyce znanych kapel szantowych. Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, to cieszę się, że udało nam się z Anią Kozłowską wszystko tak pospinać, że zagrało, co było dla mnie wielkim stresem, ale mając takich ludzi przy boku można nie tylko organizować festiwale, ale podbijać świat. Lista osób i instytucji, które przyczyniły się do wspólnego sukcesu jest długa...

Co sprawiło największą radość odwiedzającym?

Każdy uczestnik Festiwalu znalazł dla siebie coś interesującego. Kto przyszedł po wiedzę, ten ją znalazł. Kto przyszedł po rozrywkę, ten się bawił. Ja najlepiej wspominam spotkanie z Katarzyną Deberny i Martą Szotyńską - było niesamowitą inspiracją, wcale niekoniecznie do żeglowania. Potwierdziło, że trzeba po prostu bardzo chcieć i dążyć do celu, a niemożliwe staje się możliwe. Aż szkoda, że akurat na tym spotkaniu nie było naszych podopiecznych, bo tak w ogóle, to byli i się z nami bawili.

Zupełnie inny charakter spotkania miał konkurs piosenki dla dzieciaków. Te emocje, te talenty (to nie żart)... Poziom niektórych występów zaskakiwał. Ja nie jestem ekspertem występów estradowych, ale moje spostrzeżenia potwierdził Mirek Kowalewski, który prowadził wszystkie spotkania Festiwalu - konkurs dziecięcy też. Nic dziwnego, że jury nie mogło się zdecydować, jakie nagrody przyznać, a było czym dzielić. Najlepsze zespoły popłyną w całodniowy rejs.

Skąd wzięła się nazwa imprezy?

Festiwal to festiwal - przegląd popisów, kultura to całokształt dorobku cywilizacji, w tym przypadku marynistycznej, czyli związanej z morzem, a u nas szczególnie z żeglarstwem. Oceany Marzeń - w prostej linii od nazwy Fundacji, która była organizatorem przedsięwzięcia. Jeszcze raz podkreślam - Fundacja Ocean Marzeń  była głównym organizatorem Festiwalu, ale bez sprzymierzeńców trudno byłoby nam udźwignąć takie wyzwanie.

{jumi[*7]}

a