Polaczek pyta Tuska o LOT

{jumi [*4]}W opinii posła pogłębiający się proces złego stanu i kondycji LOT-u stał się stanem krytycznym, po powołaniu w drugiej połowie ub.r. nowego zarządu tejże spółki będącej narodowym przewoźnikiem lotniczym. Niektóre decyzje jakie zostały podjęte w sferze szeroko rozumianego zarządzania bezpieczeństwem lotniczym w PLL LOT, budzą najwyższe zaniepokojenie pracowników i personelu lotniczego. Przykładem który nie ma precedensu w ponad 80-letniej historii LOT-u, jest mianowanie od 1 marca br. na stanowisko dyrektora pionu lotniczego pilota spoza firmy. Do tej pory funkcję tę pełnił pilot samolotu Boeing 767 PLL LOT – Krzysztof Lenartowicz. Tymczasem nowy dyrektor pionu lotniczego,  Mirosław Zalewski, nie ma uprawnień na żaden typ samolotu, które eksploatują PLL LOT (Boeing 767, 737, EMB 170/175, EMB 145)! Przytoczony przykład oraz inne opisane w zapytaniu stanowią „dorobek” rządu, kierowanego przez Donalda Tuska, w zakresie praktyki lotniczej, która nie jest znana w Europie i na świecie. W związku z powyższym, mając na uwadze potrzebę zachowania i przestrzegania procedur bezpieczeństwa lotniczego którymi zainteresowanych jest ponad 4 mln pasażerów rocznie PLL LOT, Polaczek zwrócił się do premiera Tuska z czterema konkretnymi pytaniami. M.in. domaga się wyjaśnienia, czy powołanie w PLL LOT nowego dyrektora pionu lotniczego (bez uprawnień na żaden typ samolotów które eksploatują PLL LOT) stanowi realizację uzgodnień rządu we współpracy z BBN, w zakresie zwiększenia bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie podczas wykonywania przelotów statkami powietrznymi PLL LOT, które wykonują zadania na rzecz rządu? Poseł poprosił także o przedstawienie sylwetki oraz drogi zawodowej nowego szefa pionu lotniczego PLL LOT.

{jumi [*9]}