piątek, maj 10, 2024
Follow Us
wtorek, 31 lipiec 2018 11:22

Polska węgla potrzebuje Wyróżniony

Napisane przez Maciej Pawlak
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Polska węgla potrzebuje fot. flickr.com

Mimo spadku o ok. 1/3 wydobycia, jak również sprzedaży krajowego węgla w ostatniej dekadzie ta kopalina wciąż będzie odgrywała rolę głównego surowca w naszej energetyce. I to co najmniej do 2050 r. Władze unijne powinny uwzględniać tę polską specyfikę.

To główne wnioski wynikające z ostatniego, zamkniętego spotkania wiceministra energii, Grzegorza Tobiszowskiego, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, z dziennikarzami.

Z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że jeśli jeszcze w I półroczu 2007 r. produkcja „czarnego złota” w naszym kraju wyniosła ok. 46,5 mln t, to w I półroczu w l. 2017 i 2018, odpowiednio: 31,8 i 32. Podobne proporcje występują w odniesieniu do danych dotyczących sprzedaży tego surowca w tych samych okresach. Choć produkcja i sprzedaż mogłaby być obecnie wyższa to, zarówno w tym, jak i w przyszłym roku, zaimportujemy po ponad 10 mln t węgla.

Tobiszowski podkreślał, że zmniejszenie wydobycia i sprzedaży (w tym eksportu) polskiego „czarnego złota” było konsekwencją błędnej strategii realizowanej przez władze koalicji PO-PSL.

Poprzednie władze uważały bowiem, że wszystkie problemy w branży górniczej załatwi wolny rynek. Tymczasem już ponad 10 lat temu okazało się, że jest ona niedoinwestowana.

Trzeba było na ten cel załatwiać określone środki, czego odpowiednio wcześnie nie zrobiono. Wskutek tego, jak również funkcjonowania licznych przywilejów wśród górników (m.in. możliwości przejścia przez nich na emeryturę już wieku 50. lat), ceny naszego węgla zaczęły rosnąć ponad poziom występujący na rynkach zagranicznych. - A przecież już w l. 2005-2007 udało się rządowi PiS wynegocjować zgodę Komisji Europejskiej na doinwestowanie branży w 70 proc. z budżetu - mówił Tobiszowski. - Jednak w następnych latach nasi następcy z PO-PSL z tego nie skorzystali. W rezultacie już w 2015 r. w przededniu zmiany władzy ceny krajowego węgla stały się absurdalnie wysokie - dodał wiceminister.

Część kopalń trzeba było w międzyczasie zamknąć, pozostałe połączyć w holdingi (m.in. Polska Grupa Górnicza). Dopiero obecnym władzom udało się wygospodarować pieniądze na ten cel w zgodzie z unijnym prawodawstwem zakazującym bezpośredniej pomocy państwa w gospodarce.

Do obrazu sytuacji w branży wydobycia węgla trzeba dołożyć stopniową zmianę struktury jego krajowych odbiorców.

Wskutek równolegle realizowanego przez rząd programu antysmogowego w Polsce zmniejsza się zapotrzebowanie na kupno „czarnego złota” wśród indywidualnych odbiorców. Choć walce ze smogiem sprzyja już nie tylko preferowana wymiana w gospodarstwach domowych starych, węglowych pieców np. na gazowe. Temu celowi pomaga także w dużej mierze wprowadzony niedawno ustawowo zakaz handlu najgorszymi gatunkami węgla (m.in. miałem, mułami i tzw. flotokoncentratami) dla odbiorców indywidualnych. Powstającą w ten sposób wśród gospodarstw domowych lukę zapełnia jednak w istotnym stopniu niemalejący popyt na „czarne złoto” w tzw. energetyce zawodowej, tj. w największych elektrowniach i elektrociepłowniach, dla których wciąż stanowi podstawowy surowiec.

Jednocześnie nowa struktura zarządcza w branży wydobycia węgla kamiennego powoduje, że mimo wielu odejść górników osiągana jest w niej coraz wyższa wydajność na jednego zatrudnionego. Powoli zmniejszany jest przy tym (wciąż zbyt wysoki) import węgla, przy jego rosnącym eksporcie.

- W tej branży należy stosować zasady biznesowe. Cenę węgla ma dyktować rynek, należy raz na zawsze zerwać z jakąkolwiek jej reglamentacją. Dziś górnictwo musi działać pod klienta - uważa Tobiszowski. - Spodziewam się, że za cały obecny rok wyniki wydobycia i sprzedaży węgla okażą się wyższe od spodziewanych. Chcemy z branży górnictwa węgla kamiennego stworzyć wizytówkę naszej gospodarki. Mamy jedyni na świecie w górnictwie nowoczesne know-how, które możemy sprzedawać na rynki afrykańskie, do Peru, Grecji czy Australii. Polska, jak i inne kraje, naszego węgla wciąż potrzebują - zakończył.

a