środa, maj 15, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/23049.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/23049
poniedziałek, 22 luty 2016 00:00

Maroko: Agadir. Drugie życie miasta (1) Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Z murów Twierdzy Kasbah, nazywanej tu powszechniej Cytadelą, stojącej na 236 metrowej wysokości skalistym wzgórzu nad Atlantykiem już ponad pięć wieków, roztacza się rozległa panorama Agadiru.

Poniżej, na jego zachodnio-północnym krańcu, rozciąga się rozległy kompleks portowo-przemysłowo-magazynowy. Z portami: morskim i rybackim oraz dzielnicą przemysłową w której pracuje około 20 zakładów przetwórstwa rybnego produkujących konserwy i mrożonki rybne i z owoców morza. A także cementownie i zbiorniki oleju.
Kompleks ten jeszcze lepiej widoczny jest z niższego wzgórza, położonego bardziej na północ, na którym byłem wcześniej. Gdy z Cytadeli patrzę na południe, na pierwszym planie, w pobliżu portu morskiego, widzę prostokątną, wydłużoną agadirską marinę z latarnią morską oraz osłaniającym ją od Atlantyku falochronem. Marina z trzech stron obudowana jest luksusowymi hotelami i restauracjami. Zaraz za nią rozpoczyna się łuk słynnej piaszczystej, ponad 10 kilometrowej długości plaży nad zatoką, której koniec ginie za horyzontem.

Luksusowe hotele

A wzdłuż niej, na głębokość kilkuset metrów, chyba nie więcej niż kilometra od oceanu, skąpana w zieleni, strefa turystyczno-wypoczynkowa. Z głównie luksusowymi hotelami i ich zapleczem. Agadir szczyci się bowiem największą ich liczbą w miejscowościach wypoczynkowych w całym kraju. Na wschód i południe do tej strefy przylega do niej oraz rozciąga się również aż po horyzont miasto. Z wyróżniającymi się kilkoma wysokimi, zbudowanymi na planie kwadratu, minaretami meczetów. A także widoczną nowoczesną zabudową.
Zarówno z wysokimi, ale nie przekraczającymi 10 pięter, budynkami, jak i setkami niższych. Jest to bowiem jedno z najludniejszych miast Maroka. Od czasu, gdy byłem tu po raz pierwszy pod koniec ub. wieku, rozrosło się. Według danych z 2006 roku liczyło ono 718 tysięcy mieszkańców. Nasz kierowca oraz przewodnik twierdzą, że ich liczba zbliża się obecnie, a może już przekroczyła, milion. Nawet biorąc pod uwagę całą aglomerację, wydaje się to jednak trochę przesadzone.

Z Warszawy tylko 5 godzin lotu

Agadir jest chyba najbardziej znanym przez Polaków miastem tego królewskiego kraju. Do niego bowiem, na wypoczynek na tutejszej plaży, przywożą ich, przede wszystkim samolotami czarterowymi w ciągu niespełna 5 godzin bezpośredniego lotu z Warszawy, biura podróży. I ci, którzy zadowalają się tylko wypoczynkiem na miejscu, wracają do Polski, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy innych państw, nie mając pojęcia jakim krajem jest Maroko. Jego najpopularniejsze wypoczynkowe miasto nad Atlantykiem, ze średnio 300 słonecznymi dniami w roku, jest bowiem na wskroś europejskie.


{gallery}23049{/gallery}
Przynajmniej z wyglądu, układu ulic i placów oraz porządku. Chyba jeszcze bardziej europejskie, niż kilkakrotnie większa, kosmopolityczna Casablanca. Bo Agadir, mimo liczonej w paru tysiącach lat przeszłości, jest miastem zupełnie nowym. Zbudowanym na ruinach swojego poprzednika i jego dawnych okolicznych terenach. Dzieje ma ciekawe. Według wzmianek historycznych już w V wieku p.n.e. przybył tu Kartagińczyk Hannon. Fenicjanie założyli zaś swoją kolonię Thymiaterium. Bliższe szczegóły o niej i ew. następcach, giną jednak w mroku dziejów aż na... 10 wieków.

Hiszpanie i Portugalczycy

Bo do następnych znanych faktów należy napad, w 1504 r., na miasto i port, Hiszpanów z Wysp Kanaryjskich. Przepędzili ich mieszkańcy berberyjskiej, leżącej kilkadziesiąt kilometrów na południe stąd Massy, przy pomocy Portugalczyków. Którzy jednak przejęli tu władzę. Na obecnym przylądku Gir zbudowali faktorię Santa-Cruz Cabo da Gué i wspierali handel. Zaś w 1505 roku rozpoczęli budowę wspomnianej na wstępie Twierdzy Kasbah oraz założyli miasto. Rządzili w nim do 1541 roku, chociaż tutejszy port był także bazą... korsarzy.
Port, miasto i twierdzę zdobył jednak Mohammed esz Szajch, późniejszy sułtan Saadytów. On, też, już w 1540 r. zbudował kasbę, aby „mieć oko" na Portugalczyków i punkt wypadowy do przyszłego ataku na twierdzę. Wypędzenie ich znacząco wpłynęło na rozwój gospodarczy państwa Saadytów oraz samego Agadiru. Ale w 1765 r. tutejszy port, poza przystanią rybacką, został zamknięty. Ważniejszy wówczas okazał się, i przejął obowiązki agadirskiego, port w Mogadorze, obecnej As-Suwajrze.

Cezura: 29 lutego 1969 roku

W przededniu I wojny światowej, w 1911 r. miasto i port blokowała flota niemiecka, gdyż Rzeszy zachciało się kolonii. Nic z tego nie wyszło, gdyż w 1913 r. Agadir znalazł się pod panowaniem francuskim. I po wybudowaniu portu, w którym przeładowywano surowce wydobywane w głębi kraju, nie rozwijał się. Tak że w niepodległym od 1956 roku Maroku. Aż do tragicznego dnia 29 lutego 1960 roku, kiedy w wyniku, trwającego tylko 15 sekund trzęsienia ziemi, przestało istnieć. Dosłownie. Pozostała z niego połowa Cytadeli i trochę zrujnowanych domów na obrzeżach.
Zginęło około 15 tys. ludzi – zbocza góry, na której stoi Twierdza Kasbah, są zbiorowym grobem wielu z nich. Około 20 tysięcy tych, którzy przeżyli, straciło dach nad głową. Rozpoczęła się międzynarodowa akcja pomocy, w której uczestniczyła także Polska i inne kraje „obozu pokoju i socjalizmu". Pamiętam ówczesne zbiórki u nas pieniędzy na pomoc, oraz znaczki poczty NRD wydane z dopłatą na ten sam cel. Agadir odrodził się, ale już jako zupełnie inne, współczesne miasto. I rozwinął do obecnych rozmiarów i liczby ludności.

Nouveau Talborj i nadoceaniczne bulwary

Na południe od dawnego starego miasta powstało nowoczesne centrum Nouveau Talborj z pięknymi nowoczesnymi gmachami oraz w kilku punktach meczety. Wytyczono nadbrzeżne: bulwar Hassana II i aleję Prince Moulay Abdullaha oraz wyłączony z ruchu kołowego spacerowy bulwar między plażą i linią hoteli. Poza resztkami Cytadeli i dawnej kasby, na południowym zboczu wzgórza, na którym stoi ta pierwsza, znajduje się ogromny, świecący w nocy, arabski napis „Bóg, król, ojczyzna", nie ma więc w mieście żadnych zabytków.

Na drugą część zapraszamy 23.02.2016

Autor podróżował po Maroku w grupie polskich dziennikarzy, członków Stowarzyszenia Dziennikarzy – Podróżników „Globtroter", zaproszonych przez marokańskie ministerstwo turystyki.

 

a