niedziela, maj 05, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/24223.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/24223
wtorek, 19 lipiec 2016 00:00

Klasztor w Pożajściu Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Klasztor w Pożajściu Fot.: Cezary Rudziński

Kilka kilometrów od centrum Kowna, w Pietraszunach, współcześnie jego dzielnicy, stoi największy na Litwie i jeden z najcenniejszych w niej sakralnych zabytków barokowych, dawny klasztor kamedułów – Pažaislio vienuolinas.

Zbudowany został w XVII w. nad Niemnem, ale od czasu powstania na nim w 1959 r. zapory i utworzenia Kauno marios – Morza Kowieńskiego, położony jest w pobliżu brzegu tego wielkiego zalewu. Fundatorem tutejszego klasztoru kamedułów był, po uzyskaniu zgody papieża oraz Sejmu Rzeczypospolitej w 1664 roku, jeden z najpotężniejszych i najbogatszych ówczesnych magnatów, kanclerz wielki litewski, Krzysztof Zygmunt Pac (1621-1684). Pierwszy właściciel jego warszawskiej rezydencji, pałacyku Belweder.

Losy fundatora

Kościół w tym klasztorze miał stać się rodową nekropolią, a zarazem symbolem bogactwa i potęgi Paców. Zgodnie z panującą wówczas modą, dorobili sobie oni nie potwierdzoną w dokumentach, antyczną genealogię – związki z patrycjuszowską florencką rodziną Pazzich. A gdy Maria Maddalena Pazzi (1566-1607) z tego rodu została kanonizowana w 1669 roku, uznali ją również za swoją patronkę i jej poświęcili klasztorny kościół w Pożajściu. Nie stał się on jednak rodowym mauzoleum, chociaż to już inna historia.
Chociaż Krzysztof Zygmunt Pac został w nim pochowany, ale w krypcie pod kościelnym progiem. Obok niego zaś jego francuska żona Klara Izabella z domu de Maill i ich 8-letni syn. Zaprojektowany przez Pietro Puttiniego piękny sarkofag fundatora nie został wykonany. Ale to było później. Budowa klasztoru i kościoła w Pożajściu rozpoczęła się w 1667 roku i nie została ukończona do śmierci wielkiego kanclerza. Kontynuowali ją jednak jego spadkobiercy. Prace budowlane zakończono w 1690 r. Konsekracja świątyni nastąpiła dopiero w roku 1712.

Włoscy architekci i artyści

Klasztor i kościół budowali oraz ozdabiali najpierw włoscy architekci i artyści: Giovanni Pietro Perti, Giovanni Battista Merli, Michelangelo Palloni, Giuseppe Rossi i Gianbattista Frediani. Kończyli zaś Carlo i Pietro Puttini. Powstał piękny zespół, który z niewielkimi zmianami zachował się do naszych czasów. Pomimo pożaru od pioruna w 1755 r. i ówczesnej odbudowy, a także zniszczeń spowodowanych przez mnichów prawosławnych, którzy przejęli go po Powstaniu Listopadowym w 1831 r. i gospodarzyli w nim do 1915 roku. Dodać do tego trzeba też zniszczenia będące rezultatem wykorzystywania go na nie sakralne cele.

{gallery}24223{/gallery}
W czasach komunistycznych w kościele urządzono bowiem archiwum, zaś w zabudowaniach klasztornych najpierw zakład psychiatryczny, później zaś filię kowieńskiego Muzeum Sztuki im. K.M. Čiurlionisa. W ponownie niepodległej Litwie zespół ten zwrócono zakonnicom z konwentu św. Kazimierza, które mieszkały w nim w latach międzywojennych. Klasztor i tutejszy zakon kamedułów zostały bowiem skasowane przez władze rosyjskie w odwecie za Powstanie Listopadowe. Centralną budową tego zespołu architektonicznego jest kościół zbudowany na planie sześcioboku.

Kopuła, wieże, kaplice

Pokrywa go wznosząca się na wysokość 50 metrów kopuła zakończona wieżyczką – latarnią. Obok głównego wejścia stoją natomiast, wysunięte nieco do przodu przed linię zabudowań klasztornych, dwie bliźniacze, 32-metrowe wieże. Do wnętrza – nawy głównej, też sześciobocznej – z głównego wejścia niegdyś wchodziło się przez pokrytą freskami sień. Z nawy głównej zaś do czterech kaplic: św. św. Romualda, Krzysztofa, Franciszka Salezego i Marii Magdaleny de'Pazzi. Zamyka ją prezbiterium z ołtarzem głównym. Jest to część kościoła, podobnie jak znajdujący się za nim chór zakonny oraz od strony południowo-wschodniej zakrystia, niedostępne dla zwiedzających.
Ograniczenia wstępu dotyczą również kilku obiektów klasztornych. Wchodzi się do nich przez Wielką Bramę klasztoru z łacińskim napisem zabraniającym wstępu do niego kobietom. Następnie idąc otoczoną murami i wysadzaną drzewami aleję, na niewielki okrągły dziedziniec. Ale dalszą drogę na prostokątny plac przed głównym wejściem do kościoł, zamyka parterowy Dom gościnny „Monte Pacis". „Góra Pokoju", której nazwa nawiązuje do nazwiska fundatorów. To również obiekt niedostępny dla zwiedzających, podobnie jak budynki klasztorne – poza ich wewnętrznymi dziedzińcami.

Zakazy dla zwiedzających

Zakaz wstępu obejmuje także eremy zakonników – obecnie mieszkają w nich zakonnice. W przeszłości budynków tych było ich kilkanaście, zachowały się trzy. Stoją one, a także XVIII-wieczna dzwonnica eremitorium, od strony Niemna, w ogrodzonym murem klasztornym ogrodzie. Oglądać je można tylko z kościelnego korytarza przez pięknie kutą, metalową kratę. Niedostępne, chociaż można obok nich przechodzić, są ponadto pomieszczenia gospodarcze: stajnie i wozownia oraz pralnia. Aby dostać się do kościoła trzeba obecnie przejść przez furtę w murze na teren gospodarczy, na główny plac przed świątynią, nazywany na oficjalnym planie kościelnym podwórzem.
Od zachodu zamyka je wspomniany Dom gościnny. Natomiast po południowej i północnej stronie stoją dwie oficyny wybudowane na przełomie XVII i XVIII w. W pierwszej z nich mieści się, po renowacji w 2011 roku, stała ekspozycja i klasa edukacyjna. Obok zaś jest niewielki cmentarz prawosławny z czasów rosyjskiego zaboru. W drugiej oficynie natomiast Centrum Kultury i Turystyki w Pożajściu. Gdy bywałem tu poprzednio, a dobrze pamiętam pierwszą wizytę, jeszcze w końcu XX wieku, to do kościoła wchodziło się po schodach przez główne wejście. Wnętrze było w remoncie, a zakonnica – Polka oprowadzała nas z latarką, gdyż światło było wyłączone.

Tylko bocznym wejściem

Obecnie aby dostać się do kościoła trzeba ze wspomnianego podwórza przejść przez bramę w północnej części klasztoru na jej dziedziniec wewnętrzny, a z niego bocznym wejściem do światyni. Kościół jest pod wezwaniem Nawiedzenia NMP. We wspomnianym oficjalnym folderze w języku polskim, jaki tu otrzymałem, określanym „Odwiedzenia Elżbiety przez Najświętsza Maryję Pannę". Stan zabytkowych fresków oraz sztukaterii jest - po renowacji - zachwycający. Włoscy artyści, przede wszystkim do 1684 r. Michelangelo Palloni, wykonali bowiem cale cykle malowideł, zaś sztukaterie nieco wcześniej, bo do 1676 r. Giovanni Merle.
Freski przedstawiają tematykę maryjną i biblijną, ale także ojców Kościoła wschodniego i zachodniego oraz związki kamedułów z historią Polski. M.in. Pięciu Braci Męczenników z czasów Bolesława Chrobrego i św. Romualda wprowadzającego Kazimierza Odnowiciela do klasztoru w Cluny. Na sklepieniu nawy głównej fresk przedstawia Ukoronowanie Maryi, na jego łukach zaś 12 Apostołów. W prezbiterium, oprócz wspomnianego już św. Romualda, na ścianach jest także drugi fresk o tematyce polskiej: „Król Bolesław odwiedza i obdarza uczniów św. Romualda". Na sklepieniu zaś postaci Wielkich Ojców Kościołów: Rzymskiego i Wschodniego.

Tematyka fresków

Bogato zdobione są również inne części świątyni. W sieni, np. na sklepieniu „Odwiedzenie Elżbiety przez Najświętszą Maryję Pannę", na ścianach zaś „Przejście przez Morze Czerwone", „Spotkanie św. Benedykta i św. Scholastyki" oraz „Uczta Baltazara". Podobnie jest w kaplicach, w których freski nawiązują do scen z życia świętych – ich patronów. Np. „Św. Romuald odwiedza cesarza Ottona III" i „Sen św. Romualda". „Torturowanie św. Krzysztofa" i „Męczeńska śmierć św. Krzysztofa". „Cud pośmiertny św. Marii Magdaleny de' Pazzi" i „Wizja św. Marii Magdaleny de' Pazzi: Złożenie ciała Chrystusa do grobu."
Bardzo efektownie po rewaloryzacji wyglądają również sztukaterie z plastycznymi postaciami oraz elementami roślinnymi i kwiatowymi. Bogato dekorowana jest też od wewnątrz kopuła i latarnia na jej szczycie. Na odnowienie czekają natomiast zewnętrzne ściany kościoła i jego wieże, a także ściany nie zrewaloryzowanych jeszcze do końca budynków klasztornych. Może to się zmieni, gdy przyjadę to za jakiś czas kolejny raz. Bardzo dobrze utrzymane są natomiast pomieszczenia gospodarcze, zwłaszcza stajnie i wozownia. Zespół klasztoru w Pożajściu należy do tych zabytków na Litwie, które koniecznie trzeba zobaczyć. Zwłaszcza będąc w Kownie.

Autor uczestniczył w wyjeździe na Litwę, Łotwę i do Estonii zorganizowanym dla Stowarzyszenia Dziennikarzy – Podróżników „Globtroter" przez warszawskie biuro turystyczne „Bezkresy".

a