czwartek, maj 09, 2024
Follow Us
piątek, 24 styczeń 2020 07:39

Słowacja: Nad Wielkim i Małym Dunajem Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Wyspa Żytnia, Kukkonia Wyspa Żytnia, Kukkonia Cezary Rudziński

W pobliżu najszerszej, północno - zachodniej części zalewu na Dunaju, który powstał po wybudowaniu tamy i elektrowni wodnej w Gabčikove, leży 13-tysięczne miasto Šamorin, po węgiersku Somorja. Z bogatą przeszłością i nadal ważny ośrodek kulturalny oraz gospodarczy Żytniej Wyspy – Kukkónii, chociaż status miasta powiatowego straciło ono w 1960 roku.

Węgrzy stanowią w nim ponad połowę mieszkańców, napisy i informacje niemal w każdym miejscu są tu w dwu językach. Do Bratysławy jest stąd zaledwie 23 km dobrą szosą lub koleją, więc wielu tamtejszych mieszkańców przenosi się tu ze stolicy na stałe. W średniowieczu Šamorin był nawet centrum gospodarczym tej wyspy, największej rzecznej w Europie. Dunaj, którego główny nurt zmieniał się od XVII w., wpływając przez Bramę Devińską, tworzy z Małym Dunajem obszar o powierzchni dwu powiatów. Z wysokiej jakości glebą i mnóstwem wody.

Rok 1238: Villa Sancta Maria

Także jej podziemnymi, termalnymi zasobami wykorzystywanymi w kąpieliskach i aquaparkach. Dokładna data założenia miasta nie jest znana. Jego nazwa pochodzi od Marii Panny, której postać siedzącą w koronie, z berłem i Dzieciątkiem na ławie, stanowi herb miasta, znajduje się na jego fladze, a także na najstarszej znanej pieczęci miejskiej z 1405 roku. Pierwotnie miejscowość ta nazwała się po łacinie Villa Sancta Maria i pod nią po raz pierwszy wspomniana została w dokumentach pisanych w 1238 r. W kolejnym, z 1287 r, określana jest jako Zentmária, która z czasem przekształciła się w obecną w obu językach.

Według legendy, pierwsze przywileje nadał osadzie już węgierski król i święty Stefan I (975-1038). Przypomnę, że przez 10 wieków współczesne tereny Słowacji wchodziły w skład królestwa węgierskiego, a od XIX w. cesarsko - królewskich Austro – Węgier, i nazywane były Górnymi Węgrami. Z faktów udokumentowanych wiadomo, że w roku 1405 król Zygmunt Luksemburski nadał Šamorinowi przywilej miasta królewskiego. Zwolnił je z podatków, a w 6 lat później miasto otrzymało prawo organizowania dwu tygodniowych jarmarków w dniach: św. Urbana i św. Bartłomieja.

Centrum handlowo – rzemeślnicze wyspy

Te, i wiele innych informacji, znalazłem w prezentującej miasto broszurze wydanej w 4 językach: słowackim, węgierskim, niemieckim i polskim. Pod koniec XIV w., dzięki rozwojowi rzemiosła, Šamorin, stał się centrum handlowym Wyspy Żytniej. Pierwszy cech (gildę) założyli tu miejscowi kuśnierze. Później krawcy, garncarze, ślusarze, wytwórcy pasków, jubilerzy, tkacze, producenci noży, mydła i handlarze bydła. A w połowie XIX także rybacy. W swoich dziejach miasto miało również okresy trudne. W XVI w. przeżyło ono niszczący najazd turecki, co spowodowało, że w 1589 r. straciło status miasta królewskiego.

Wcześniejsza rangę centrum gospodarczego i handlowego północnej części Wyspy Żytniej odzyskało w XVII w., gdy większość mieszkańców była narodowości niemieckiej i wyznania protestanckiego. Nie obywało się bez konfliktów na tym drugim tle, gdyż palatyn, hr. Pál Pálffy, ortodoksyjny katolik, prześladował protestantów. Sprowadził franciszkanów, który wybudowali tu w roku 1778 swój kościół i klasztor, jedyne tego zakonu na ówczesnych Węgrzech. Nauczali w języku niemieckim. Ślady tamtych sporów religijnych zachowały się w tutejszych zabytkach, o czym za chwilę.

Żydzi

Skoro o narodowościach i językach mowa, trudno pominąć Żydów. Do 1800 roku mieli oni zakaz osiedlania się w mieście, mieszkali więc w sąsiedniej wsi, Mliečnie, obecnie już części Šamorina, przyjeżdżając do niego tylko ze swoimi towarami. Nie była to jednak wspólnota wielka, przed deportacjami w okresie holocaustu stanowiła 70-80 rodzin, z których ocalały 3. Byli to głównie kupcy, ale także rzemieślnicy, nauczyciele, lekarze i adwokaci. W XIX było tu w ogóle silne mieszczaństwo. W latach I wojny światowej w mieście zorganizowany obozy jeńców rosyjskich i włoskich, po których trwałą pamiątką są ich cmentarze – poległych i zmarłych.

W tym sympatycznym, niewielkim, pełnym zieleni mieście, najstarszym zabytkiem jest kościół ewangelików reformowanych, sprzedany im przez katolików, gdy franciszkanie wybudowali swój. Wzniesiono go nie później, niż w XIII w. jako romański, chociaż z prac archeologicznych wynika, że jest jeszcze starszy. Początkowo jednonawowy, obronny, z czasem dobudowano do niego w XVI w. nawy boczne i wieżę. Wewnątrz zachowały się malowidła o tematyce biblijnej. W 1954 r. pod późniejszymi odkryto starsze freski, jak określili to eksperci „klasy europejskiej”, z XII w.

Franciszkanie i ewangelicy

Rewaloryzacja jeszcze trwa, w podziemiach znajdują się katakumby. Całość po zakończeniu prac ma zostać udostępniona zwiedzającym Obecnie jest to możliwe tylko po uprzednim uzgodnieniu terminu. Barokowy rzymskokatolicki kościół i b. klasztor franciszkanów stoją w samym centrum, koło rynku głównego. Z zaskakująco kontrastującym wyglądem dwu skrzydeł. Ładnie odnowionym, należącym do kościoła oraz drugim, zaniedbanym, czekającym na remont, przejętym przez miasto. Wewnątrz są barokowe ołtarze i wyposażenie z tamtej epoki.

Jest jeszcze trzeci kościół w mieście, ewangelicki, nie licząc romańskiego w dzielnicy, a przed przyłączeniem tej wsi do miasta, Šámot. Ale na obejrzenie go nie starczyło nam czasu. Natomiast skryty w zieleni, bez wieży, zbudowany przez 813 ówczesnych parafian po wydaniu przez cesarza Józefa II w 1681 r. prawa – ustawy o tolerancji – budowania przez ewangelików swoich świątyń, ale w taki sposób i miejscu, aby nie zrzucały się w oczy. Niestety, mogłem go obejrzeć tylko z zewnątrz. Otwierany jest w godzinach mszy. Obok niego wzniesiono też szkołę, do której uczęszczała młodzież z prowincji, aby nauczyć się m.in. języków niemieckiego i węgierskiego.

Uczył się tu Milan Rostislav Štefanik

Wśród niej także Słowak, później wybitny astronom, polityk i francuski pilot wojskowy awansowany później do stopnia czechosłowackiego generała, Milan Rastislav Štefánik (1880-1919). Współtwórca, z Tomaszem G. Masarykiem, w 1918 roku, Republiki Czechosłowackiej.

Jego pobyt w Šamorine upamiętnia płaskorzeźba i tablica z roku 1930 dłuta Ladislava Majerského na pomniku. Pierwotnie znajdowała się ona na ścianie ewangelickiej fary. Ciekawy jest także, stojący w Rynku głównym, barokowy „Obelisk koronacyjny” NM Panny. Obok niego zaś stara studnia.

Wart uwagi, wśród kilku innych obiektów, jest także współczesny pomnik króla – świętego Stefana I, dzieło słowackiego rzeźbiarza. Jak również stojące przed budynkiem Urzędu Miejskiego popiersie młodego króla węgierskiego Mathiasa (Macieja Korwina, 1443-1490), który w 1466 r. odwiedził miasto. Wspomniana synagoga jest jednym z najmłodszych tutejszych zabytków. Wzniesiono ją w 1912 r. we wschodniej części miasta, w stylu eklektycznym, nazywanym tu romantycznym, z elementami architektury mauretańskiej i orientalnej. Obok zbudowano mykwę – rytualną łaźnię, cheder – szkołę i inne budynki gminy żydowskiej.

Synagoga i Dalajlama XIV

Powstała ona tu w roku 1860. Budynek przetrwał wojnę, chociaż w 1945 r. Niemcy usiłowali go wysadzić, a w czasach komunistycznych służył jako magazyn. Później stał opuszczony i niszczał, gdyż nie mieszka tu już żaden wyznawca judaizmu.

W 1995 roku przed zagładą uratowali ją, przejmując, Suzanna i Tsaba Kissowcowie, przekształcając w międzynarodowe centrum dialogu kultur, At Home Galery. Przyciąga ono artystów, muzyków i inne osobistości kulturalne z całego świata. Z zewnątrz synagogę ładnie odnowiono, zaniedbane wnętrze wygląda tak, jak gdyby czekało na kapitalny remont.

Postanowiono pozostawić je jednak w takim właśnie stanie, aby przypominać tragiczną przeszłość. Z synagogą związane jest ciekawe wydarzenie współczesne. W roku 2000 odwiedził ją Jego Świątobliwość Dalajlama XIV i dokończył tworzenie w niej piaskowej mandali, wykonanej przez mnichów tybetańskich. Otworzył też w dawnym chederze – żydowskiej szkole, Dom Sztuki, służący jako miejsce pobytu zapraszanych artystów. Synagoga ta znajduje się na Słowackim szlaku żydowskiego dziedzictwa kulturalnego.

Čilistov: X-Bionic Sphere

Na obrzeżach miasta jest też zabytkowy cintorin, jak nazywa się tu kirkut – żydowski cmentarz. Z jednej z macew grobowych na nim pochodziła marmurowa podstawa pięcioramiennej czerwonej gwiazdy z sierpem i młotem, jaka leży, i sfotografowałem ją, na podłodze synagogi. Ale poza sakralnymi, zabytków jest tu zaskakująco niewiele. Jakiś dom, chyba czynszowy, z przełomu XIX i XX wieku, trochę, może starszych budynków parterowych lub jednopiętrowych. Dominuje budownictwo współczesne z różnych okresów oraz standardów.
W naddunajskiej dzielnicy Čilistov, wczśniej osobnej miejscowości, w 2014 r. otwarto tzw. Resort X-bionic sphere.

Jest to obszerny park obok hotelu Kormoran, obejmujący jedną z martwych odnóg Dunaju, nad którą przerzucono most, ustawiono rzeźby w drewnianych pniach oraz różne urządzenia sportowe i rekreacyjne. W kompleksie tym jest m.in. restauracja, kryta pływalnia i otwarte baseny, centrum wellness, a także ośrodek jazdy konnej. W planach natomiast budowa wielofunkcyjnej hali z boiskami do siatkówki, koszykówki itp. Po drugiej, południowej, stronie tej wodnej odnogi, teren wznosi się na wysokość wałów ochronnych Dunaju. Po ich koronie przebiega szeroka, międzynarodowa trasa rowerowa z Niemiec, przez Austrię i Słowację aż do Budapesztu.

Tratwą przez Dunaj do rezerwatu przyrody

Mogą z niej korzystać również piesi oraz wrotkarze. Zalew w tym miejscu jest dosyć szeroki. Obejmuje sztuczną wysepkę Danubiana oraz port rzeczny. Można też uprawiać sporty wodne. Zaś kilka kilometrów dalej z biegiem Dunaju, już w węższej części zalewu, we wsi Kyselica (po węgiersku Keszölcés), jednej z najstarszych (pierwsza wzmianka o niej z roku 1296 !) na Wyspie Żytniej, jest inna atrakcja. Dodam, że połowę tej wsi wyburzono w związku z budową zapory i elektrowni wodnej Gabčikovo. Ocalała jednak neoklasycystyczna kapliczka z roku 1898. Tamtejszą atrakcję stanowi bezpłatna przeprawa promowa na południowy brzeg Dunaju.

Jest to tratwa, jedyna tego typu na tej rzece w Słowacji, przez jej główny nurt. A na południowym brzegu, koło miejscowości Vojka nad Dunajom (węg. Vajka), są zagadkowe ramiona tej rzeki, lasy lęgowe ptactwa oraz wielkie jeziora z czystą wodą. Można tam nie tylko dopłynąć tą tratwą – promem, ale także łódką, lub dojechać na rowerze, samochodem, a nawet autobusem. Ten szalenie ciekawy fragment kraju ciągnie się aż do wioski Sap (Szap), ponad 10 km na południowy wschód od Gabčikova. Z rezerwatem przyrody, o którym i pływaniu tam łodzią, pisałem w pierwszej relacji z tego studyjnego wyjazdu dziennikarskiego.

Klátovské Rameno nad Małym Dunajem

Drugi podobnie słynny, chociaż nie tak rozległy obszar wody i roślinności na Wyspie Żytniej – Kukkónii, znajduje się po jej przeciwnej, północno – wschodniej części, kilkadziesiąt kilometrów dalej, nad Małym Dunajem. Jest to, od 1993 r., Narodowy Rezerwat Przyrody Klátovské rameno – odnogi tej rzeki. W folderze prezentującym Kukkónię podkreślono, że słynny oceanolog i odkrywca podwodnego świata, Jacques-Yves Cousteau, po zbadaniu tego regionu uznał go za unikatowy w Europie. Klatowska odnoga, nazywana też potokiem, po węgiersku Tökési ág, a niemiecku Elizabeth Fluss, jest prawostronnym dopływem Małego Dunaju.

Jako ciekawostkę przytacza się, że nie ma on źródeł, nie odłącza się też od innego nurtu, lecz wypływa spod dolnych wód za gminą Orechová Potôň – Lúky, dzięki czemu charakteryzuje się bardzo wysokim stopniem czystości. Płynie przez teren dziesięciu gmin, przy czym w górnym nurcie nie stanowi zwartej rzeki, lecz tworzy tylko bogato porośnięte roślinnością jeziorka. Głębokość wody w tej odnodze waha się od kilku cm do 5 m. Rezerwat obejmuje obszar 306,4 ha porośniętych lasami, głównie wierzbowymi i topolowymi, ale także dębowymi, brzozowymi i jesionowymi oraz roślinami ciernistymi i wodnymi.

Bogactwo flory I fauny oraz Stary Młyn

Bogata jest również tutejsza fauna. Żyją tu żaby, od których pochodzi druga nazwa tej Wyspy – Kukkónia, kunki czerwonobrzuche (Bombina bombina), wydry rzeczne, rogacze zwyczajne oraz wiele innych, także ryb, których nazwy ani słowackie, ani łacińskie, niewiele mi mówią. W opiniach specjalistów wiele rzadkich. To samo dotyczy ptactwa, ponad 80 gatunków, z których 70 zakłada tu gniazda. I ponad 100 gatunków owadów. Na tutejszych nurtach stoi kilka unikatowych młynów wodnych. W odróżnieniu od tych na głównym nurcie Małego Dunaju, tutejsze mają koła i część napędową umieszczoną w drewnianej przybudówce, nawet, jeżeli sam młyn jest murowany.

Byliśmy w jednym z nich. Jest to rekonstrukcja pierwotnego, postawionego w roku 1920 przez Jána Csefavay’a, który pracował do roku 1942. Uszkodzony podczas II wojny światowej został naprawiony i czynny do roku 1950. W latach 2015-2016 został zrekonstruowany przez gminę Dunajský Klátov i stanowi jej własność. Koszt był spory: ponad 280 tys €, ale współfinansowany przez budżet państwa oraz z grantów Islandii, Lichtensteinu i Norwegii. Można go oczywiście zwiedzać, zobaczyć oryginalne stare wyposażenie i elementy, poznać pracę młyna itp. Nie mniej ciekawe jest jego wodno – roślinne otoczenie, które oczywiście obfotografowałem.

Zdjęcia autora

Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym na zaproszenie spółki Medianet – TV Productions s.c. z Krakowa i organizacji turystycznych Kukkonii w Słowacji.

a