W raporcie opublikowanym przez australijską agencję Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation (CSIRO) oraz narodową agencję meteorologiczną Bureau of Meteorology, szacuje się, że przy zachowaniu aktualnej emisji gazów cieplarnianych kraj ten może ocieplić się do 2090 roku nawet o 5.1 stopni Celsjusza.
- Australia ogrzeje się szybciej niż reszta świata - powiedział w wywiadzie dla The Guardian Kevin Hennessy, czołowy naukowiec CSIRO. Agencja Ochrony Środowiska oczekuje, że do końca 2100 roku średnia temperatura na świecie podniesie się od 1.1 do 6.4 stopni Celsjusza, co plasuje Australię na cieplejszym końcu przewidywań. Wynik ten znacznie przewyższa plany ONZ, która nie chce dopuścić do wzrostu temperatury więcej niż o 2 stopnie.
Grupa naukowców skorzystała z ponad 40. różnych modeli klimatycznych, aby dojść do swoich wniosków. Badacze przewidują w najbliższych latach podniesienie się średniej temperatury z mniejszymi okresami ochłodzenia. Towarzyszyć temu zjawisku ma podniesienie się poziomu mórz, intensywne opady deszczu i ekstremalne warunki pogodowe (w tym ogień) w niektórych regionach. Od 1910 roku średnia temperatura w Australii wzrosła o 0.9 stopnia Celsjusza, co już wpłynęło na regionalny klimat. Ocieplenie zmieniło rozkład opadów na południu kraju, czyniąc ten obszar bardziej podatnym na pożary.
Wyższy przewidywany wzrost temperatury jest także przypisany niedalekiemu położeniu Australii od Bieguna Południowego. Obszary polarne doświadczają szybszego ocieplenia w porównaniu z obszarami w pobliżu równika, przede wszystkim z powodu utraty lodu morskiego.
Aby utrzymać wskaźnik wzrostu temperatury przy dolnej granicy CSIRO (około 2.8 stopnia Celsjusza), wymagałoby to zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych od krajów na całym świecie, nie tylko Australii. Agencje mają nadzieję, że ich raport otrzyma wsparcie na następnej Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, planowanej na koniec 2015 roku.
