Bezzałogowa misja Chang'e 4 ma wystartować do 2020 roku, aby przestudiować geologię "ciemną" stronę naszego satelity. Być może pozwoli to znaleźć odpowiedzi na kilka pytań np. dlaczego dalsza strona ma mniej ciemnych plam i czy tamtejsze grunty zawierają wysokie stężenia helu-3 (uważanego za potencjalne źródło energii), co pozwoliłoby na uruchomienie kopalni?
Głównym wyzwaniem dla lądowania na "tyłach" Księżyca zawsze było to, że ten sam w sobie będzie blokował komunikację statku z Ziemią, co już stanowi duże ryzyko dla powodzenia misji. Jednak Chiny mogą dość łatwo rozwiązać ten problem poprzez umieszczenie innego statku kosmicznego na orbicie księżycowej, który będzie przekazywał informacje między lądownikiem, a naszą planetą. Dokładnie w taki sposób agencja NASA poradziła sobie z wysłaniem łazika Curiosity na Marsa.
- Program kosmiczny Chin już wcześniej wykazał, że mogą oni lądować na Księżycu i budować satelity komunikacyjne - powiedział telewizji Al Jazeera astronom Michale Brown. - Dlatego też ich cel by wylądować na Księżycu do roku 2020. jest jak najbardziej realny.