piątek, maj 10, 2024
Follow Us
piątek, 17 maj 2013 06:34

Mszczą się nierealistyczne założenia Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Mszczą się nierealistyczne założenia Fot. wikimedia

Deficyt budżetowy od stycznia do kwietnia br. osiągnął 90 proc. zaplanowanej na cały rok kwoty - poinformowało ministerstwo finansów. Na ten wynik złożyły się słabsze od zaplanowanych na ten okres i od zeszłorocznych wpływy z akcyzy, VAT i PIT.

A jednocześnie relatywnie wysokie wydatki, w tym obsługa długu krajowego (na poziomie 38,4 proc. kwoty zaplanowanej na cały rok), obsługa zadłużenia zagranicznego (55,3 proc. kwoty całorocznej), rozliczenia z budżetem ogólnym UE z tytułu środków własnych (47,4 proc.), dotacje dla Funduszu Emerytalno-Rentowego (32,5 proc.), dotacje dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (36,9 proc.) oraz subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego (42,7 proc.). Dla sfinansowania deficytu w pierwszych czterech miesiącach br. m.in. emitowano obligacje o wartości 27,2 mld zł, tj. aż 106,9 proc. z zaplanowanych na cały rok 25,5 mld.

– Wysoki deficyt po kilku pierwszych miesiącach roku nie jest co prawda czymś nadzwyczajnym, ale obecna jego skala powinna mocno zaniepokoić decydentów – mówi ekspert Pracodawców RP Piotr Wołejko. Harmonogram dochodów i wydatków budżetu w 2013 r. rozminął się z rzeczywistością. Wpływy budżetowe są niższe o 1,6 mld zł od planowanych, a deficyt budżetowy zaskoczył chyba nawet największych pesymistów.

Zaprezentowane przez ministerstwo finansów dane wskazują na potrzebę dokonania nowelizacji budżetu.– Od początku prac nad tegoroczną ustawą budżetową zwracaliśmy uwagę na bardzo optymistyczne, a przez to mało realne, założenia dotyczące kluczowych wskaźników – 2,2 proc. wzrostu PKB, 2,7 proc. inflacji oraz 13 proc. bezrobocia na koniec roku – mówi Wołejko.– Jest wielce prawdopodobne, iż w tym roku gospodarka nie urośnie o więcej niż 1,5 proc., inflacja będzie oscylować wokół 1 proc., a bezrobocie usytuuje się w przedziale 14,5–15 proc. – dodaje ekspert.

Mniejsze wpływy budżetu w okresie od stycznia do kwietnia 2013 r. wynikają głównie z niższych wpływów z podatku VAT i akcyzy. Oprócz ograniczonej konsumpcji, która znajduje odzwierciedlenie w środowych danych dotyczących inflacji, składa się na to rosnąca skala nadużyć. – Wyłudzenia VAT oraz sprzedaż papierosów i paliw bez akcyzy to problemy, których rozmiary są coraz większe – mówi Wołejko. Branże tytoniowa i paliwowa od miesięcy wskazują na znacząco niższą sprzedaż, która nie znajduje uzasadnienia w sytuacji na tych konkretnych rynkach. – Zdaje się, że osiągnęliśmy taki poziom obciążeń podatkowych, który sytuuje nas po drugiej stronie krzywej Laffera – komentuje ekspert i dodaje: –Zadziwiające, że w tej sytuacji ministerstwo finansów rozważa zmiany legislacyjne, które mają na celu zwiększenie fiskalizmu i wyciśnięcie, głównie z przedsiębiorców, dodatkowych środków. W przedstawionych związkom pracodawców i związkom zawodowym przez resort finansów założeniach makroekonomicznych, które mają stanowić podstawę prac nad przyszłorocznym budżetem, skorygowano kluczowe wskaźniki na ten rok, w tym dynamikę PKB – z budżetowych 2,2 do 1,5 proc. – oraz inflacji (z 2,7 do 1,6 proc.). – Jak pokazuje praktyka ostatnich lat, nie należy przyjmować zbyt optymistycznych założeń, gdyż wielce prawdopodobna jest ich korekta w dół. Tym bardziej nie można przesadzać w sytuacji, gdy nie prowadzi się aktywnych działań zmierzających do zmniejszenia wydatków bądź pobudzenia przedsiębiorczości – mówi Wołejko.

{jumi [*9]}

a