środa, maj 01, 2024
Follow Us
piątek, 21 luty 2014 13:28

Kryzys tożsamości

Napisane przez Jarosław December
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Film Martina Lunda „Mężczyzna prawie idealny" w przezabawny sposób przedstawia długą drogę wiecznego Piotrusia Pana ku dojrzałości, mówiąc o tym, jak trudne dla niektórych osób jest zmierzenie się z perspektywą dorastania. Henrik Rafaelsen (Henrik) i Janne Heltberg (Tone) portretują swoich bohaterów w sposób jednocześnie śmieszny i wzruszający.

Henrik i Tone bardzo się kochają. Ich związek właśnie wkracza w nową fazę. Niedawno wprowadzili się do nowego mieszkania, kupili niezły samochód, a przede wszystkim spodziewają się pierwszego dziecka. Ale 35-letni Henrik przechodzi kryzys tożsamości. Z jednej strony, chce ignorować dorosłość i spędzać czas na wygłupach z przyjaciółmi. Z drugiej – musi wreszcie stać się mężczyzną i zadbać o Tone i dziecko. Niezdolność do wyrażania własnych emocji, a zwłaszcza nieumiejętność ich komunikowania, prowadzi Henrika do dziecinnego buntu, który staje się zagrożeniem dla jego relacji z Tone. Czy ten prawie mężczyzna wreszcie dojrzeje, czy też jego związek się rozpadnie?

Prasa o filmie:
W mocnym scenariuszu barwnie wcielonym w życie przez wspaniały duet aktorski Rafaelsen i Haarseth, to, co pozostaje niedopowiedziane, jest tak samo ważne jak to, co się mówi, a niektóre rzeczy, zwłaszcza niewerbalne zachowanie, nie zawsze mogą być racjonalnie i logicznie wytłumaczone. To jest dokładnie to, co film stara się unaocznić widzom, a robi to klarownie i dowcipnie, malując znacznie bardziej złożony obraz samca zatrzymanego w rozwoju niż wiele amerykańskich produkcji na ten sam temat.
Boyd van Hoeij (krytyk „Variety"), Cineuropa.org

Rafaelsen daje w tym filmie niezwykle subtelny występ. Jego twarz wiele mówi o tym, czego doświadcza jego bohater, przekonująco przekazuje niepewność Henrika, jego nieodpowiedzialność i ukryty smutek, kiedy czuje się, że beztroskie życie mu umyka. Haarseth równie przekonująco portretuje zarówno miłość Tone do Henrika, jak i jej narastające zniecierpliwienie z powodu jego upartego odrzucania zmian.

Stephen Farber, „The Hollywood Reporter"

a